white winter






































Pod śniegiem świat pochylony,
siwieje mrozu brew.
To pora zmierzchów czerwonych,
to pora czarnych drzew.
A wiatr w kominie śpi, bo ciemno.
A ja? Co ja? Co będzie ze mną?


Jeszcze oczy ci rozjaśnia
każdy uśmiech mój i gest.
Jeszcze świecę ci jak gwiazda,
ale to już nie tak jest.
Jeszcze tyle trzeba przebyć
niewesołych, bladych zim.
Czy nam zimy wynagrodzi
letnich ognisk wonny dym?


  









-






2 komentarze:

Margaret pisze...

snieeeeg <3
wygladacie pieknie :)

julie pisze...

Jakie ładne macie te zdjęcia! U mnie sniegu brak :<